„…Lęk przed śmiercią jest podstawą wszelkiej refleksji, myślenia religijnego…” – Jerzy Nowosielski.
Jerzy Nowosielski (ur. 7 stycznia 1923 w Krakowie, zm. 21 lutego 2011 tamże, został pochowany na cmentarzu Rakowickim w Krakowie) – malarz, rysownik, scenograf, filozof i teolog prawosławny.
„…Każdy człowiek o autentycznych intuicjach religijnych musi być heretykiem, gdyż herezja to jest inny pogląd, to jest dialog wewnętrzny, to jest walka z zastanymi formami naszej świadomości, które odziedziczyliśmy albo w inny sposób przyjęliśmy i jesteśmy zmuszeni do ich zweryfikowania. Dlaczego Polacy są tak niereligijnym narodem [...]. Są pobożni, to prawda. Nie stworzyli jednak żadnej wielkiej herezji, bo są bezmyślnie religijni…” – Jerzy Nowosielski.
Urodził się w Krakowie. Jego ojciec był Łemkiem wyznania unickiego i pochodził z Odrzechowej w powiecie sanockim, matka była Polką mającą niemieckie korzenie. Jej przodkowie przybyli do Polski w okresie tzw. kolonizacji józefińskiej.
W 1940 rozpoczął naukę w Staatliche Kunstgewerbeschule Krakau u profesora Stanisława Kamockiego. W latach 1942–1943 podczas nowicjatu udiował ikonopisarstwo w unickiej Ławrze Uniowskiej św. Jana Chrzciciela w Uniowie pod Lwowem. Po powrocie do Krakowa związany był z kręgiem przyszłej Grupy Krakowskiej. W latach 1945–1947 studiował na ASP w Krakowie u profesora Eugeniusza Eibischa. Na I Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Krakowie (1948) wystawił obrazy w stylu abstrakcji geometrycznej.
Na początku swej drogi artystycznej był asystentem Tadeusza Kantora i pozostawał pod wpływem Tadeusza Brzozowskiego. W okresie socrealizmu zajmował się sztuką sakralną oraz scenografią. W 1950 zamieszkał, wraz z żoną Zofią, w Łodzi przy ul. Narutowicza 113. Jego żona pracowała jako scenograf w Teatrze Lalek Arlekin, on natomiast jako kierownik artystyczny Państwowej Dyrekcji Teatrów Lalek. Był m.in. twórcą lalek i scenografii do spektaklu Miś Łazęga dla Teatru Pinokio w 1952. Tutaj również nawiązał bliski kontakt z Teresą Tyszkiewicz oraz Stanisławem Fijałkowskim. W 1957 został wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (obecnie ASP im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi), gdzie początkowo uczył studentów w pracowni projektowania tkanin dekoracyjnych, a następnie w pracowni malarstwa. W tym samym czasie związał się z łódzką grupą artystyczną „Piąte Koło”. Okres łódzki widoczny jest na obrazach artysty, m.in. na serii obrazów zatytułowanych Pejzaż łódzki. Sam o starych łódzkich fabrykach mówił „łódzki gotyk”.
Swoją pierwszą wystawę miał w 1955, zaraz potem reprezentował Polskę na biennale w Wenecji (1956) i w Sao Paulo (1959). Łódź opuścił z żoną we wrześniu 1962, aby wrócić do Krakowa.
Od 1976 był profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz członkiem Polskiej Akademii Umiejętności, Grupy Młodych Plastyków oraz Grupy Krakowskiej.
„…Nie można bać się namalować złego obrazu. Jak malarz przez całe życie boi się namalować zły obraz, to nigdy nie namaluje tego najlepszego!...” – Jerzy Nowosielski.
26 stycznia 1989 r. w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie spełniło się moje marzenie, spotkania i fotografowania Jerzego Nowosielskiego. Muszę powiedzieć, że nie było to łatwe. A nawet o wiele trudniejsze, niż niektórych gwiazd amerykańskich. Kilka osób z Krakowa obiecywało mi kontakt z Nowosielskim, ale kiedy konkretnie prosiłem, dziwnie się wycofywało? Jedna z osób dała mi telefon, oczywiście stacjonarny, bo innych wówczas nie było. Zadzwoniłem, po drugiej stronie spokony głos – przedstawiłem się, że będę przez 3 dni w Krakowie, a potem z Warszawy wracam do Nowego Jorku i nie wyobrażam sobie, aby nie zrobić mu w tym czasie portretu. Zapanowała cisza – pomyślałem, albo czymś przeważę na swoją stronę, albo nic z tego nie będzie – powiedziałem, że 25 stycznia 1989 będę fotografował Lema. To może 26 stycznia na Akademii Sztuk Pięknych? – powiedział Nowosielski – przytaknęłem od razu. To było niebywałe spotkanie, wypytywał mnie o Lema, którego dzień wcześniej fotografowałem w jego domu w Krakowie. Od tego czasu, kiedy widziałem w kolekcjach obrazy Jerzego Nowosielskiego, zupełnie inaczej je rozumiałem, patrząc przez pryzmat ich autora.
W 1996 wspólnie z żoną Zofią założył Fundację Nowosielskich, której celem jest wspieranie wybitnych osiągnięć kultury polskiej poprzez przyznawanie stypendiów i dorocznych nagród.
Od najmłodszych lat był zafascynowany liturgią wschodnią, w której został wychowany (najpierw jako grekokatolik, później prawosławny).
Pisał ikony głównie przedstawione w metafizycznych kompozycjach figuralnych i pejzażach; płasko malowane formy obwodził konturem. Tworzył monumentalne dekoracje ścienne, m.in. w kościele w Lourdes, kościele Ducha Świętego w Tychach, kościele Niepokalanego Poczęcia NMP na Azorach w Krakowie, dolnej cerkwi św. Jana Klimka w Warszawie, cerkwi Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gródku, cerkwi Narodzenia Najświętrzej Maryi Panny w Kętrzynie, kościele Opatrzności Bożej w Warszawie (Wesołej), kościele Podwyższenia Krzyża Świętego na warszawskich Jelonkach oraz w cerkwi w Hajnówce. Ikonostasy oraz malowidła Jerzego Nowosielskiego zdobią m.in.: greckokatolicką katedrę św. Wincentego i św. Jakuba we Wrocławiu, cerkiew Podwyższenia Krzyża Świętego w Górowie Iłowieckim, kaplicę w Domu Rekolekcyjnym w Warszawie (Wesołej), kaplicę w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Lublinie,w której modlą się alumni greckokatoliccy, oraz kaplicę klasztorną oo. Bazylianów w Węgorzewie. W Krakowie zaprojektował on i zrealizował kaplicę greckokatolicką świętych Borysa i Gleba w budynku Kapituły Metropolitalnej przy ul. Kanoniczej.
W Białym Borze stworzył niewielką cerkiew greckokatolicką, w której zaprojektował architekturę, wyposażenie wnętrza i wystrój malarski.
„…Jestem nikim. Im dłużej żyję, tym bardziej w tym się utwierdzam... Właśnie tworząc, chcę być nikim. Najbardziej denerwuje mnie u artystów mojego pokolenia to, że za wszelką cenę chcą być kimś…” – Jerzy Nowosielski.
Ostatnią, nieukończoną pracą Jerzego Nowosielskiego jest krucyfiks w kościele św. Dominika na warszawskim Służewie. Autor prac teoretycznych o ikonie i malarstwie, m.in.Wokół ikony. Rozmowy z Jerzym Nowosielskim (1985), Inność prawosławia (1991).
Wielokrotnie odznaczany i wyróżniany m.in.: Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski (1998), Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (1993), Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2008), Tytuł doctora honoris causa UJ (2000), Nagroda Totus w kategorii „Osiągnięcia w dziedzinie kultury chrześcijańskiej” (2000), Nagroda Miasta Krakowa (1987, 19960, Nagroda im. Jana Cybisa (1988), Nagroda Ministra Kultury I Sztuki I stopnia (1973).
„…Trzeba sobie powiedzieć, że znajdujemy się na skraju wielkiej czarnej dziury metafizycznej. Wszystko się niejako wywróci na drugą stronę. I właśnie sztuka pomoże nam przenieść na tę drugą stronę naszą rzeczywistość. Sztuka nas zbawi…” – Jerzy Nowosielski.
W maju 2012 w Pałacu Prezydenckim w Warszawie otwarto Salę Jerzego Nowosielskiego, w której można było obejrzeć 10 dzieł artysty.
Dwa dni po śmierci artysty policja ustaliła, że najprawdopodobniej między godzinami popołudniowymi 22 lutego 2011 a rannymi 23 lutego 2011 włamano się do mieszkania Nowosielskiego i skradziono dzieła malarskie. Skradzionych zostało 10 obrazów i ikon malarza, dwie ikony nieznanego autora, dwie reprodukcje nieznanego autora, dwa zegary, szereg pamiątek i 230 zł. Rzecznik małopolskiej policji 5 marca 2011 r. ogłosił, iż odzyskano skradzione obrazy. W dniu 8 marca 2011 dzieła i przedmioty odzyskane po włamaniu zostały przekazane Fundacji Nowosielskich, której prezesem jest będący niegdyś wieloletnim przyjacielem i opiekunem malarza Andrzej Starmach.
W Olszynach pod Wojniczem doszło w sierpniu–wrześniu 2015 do zniszczenia polichromii Nowosielskiego z lat 1956–1957 na ścianie ołtarzowej i sklepieniu kaplicy kościoła parafialnego. Na zlecenie proboszcza ks. Jakuba Rozuma polichromię całkowicie przemalował malarz-amator z Żegociny. Dodano złocenia, a twarze postaci upodobniono do malarstwa jarmarcznego. Polichromia nie była wpisana do rejestru zabytków. Stan pierwotny polichromii został przywrócony w 2017 po nakazie konserwatorskim.
„…Malowanie obrazów to jest przygotowanie sobie przestrzeni w której będziemy musieli żyć po śmierci, to jest budowanie sobie mieszkania. Jeśli nie kochasz tego co malujesz, to szkoda czasu…” – Jerzy Nowosielski.
[Reakcja na obrazy znajdujące się na wystawie monograficznej Jerzego Nowosielskiego w Muzeum Narodowym w Poznaniu w 1993 roku – przyp.] „…Ile się pamięta obraz? Może 10 lat. A ja maluję już 50! Zobaczyłem swoje życie, jakiego nie pamiętałem. To było dla mnie wstrząsające doznanie. Czy wiesz, kim byłeś 30 lub 40 lat temu? Kimś bardzo konkretnym, i to się w obrazie przejawiło, wcieliło. Niesamowite przeżycie – jakby zobaczyć swoje życie pocięte na odcinki, które już ode mnie odpadły, nigdy ich nie zrekonstruuję. I nagle ktoś mi pokazuje: to jesteś ty sprzed 40 lat. To jest kawałek życia, którego ja już nie mam. Jest to przeżycie radosne i tragiczne zarazem…” – Jerzy Nowosielski.
PORTRAIT with HISTORY Jerzy Nowosielski
"... The fear of death is the basis of all reflection, religious thinking ..." - Jerzy Nowosielski.
Jerzy Nowosielski (born January 7, 1923 in Krakow, died February 21, 2011 there, was buried at the Rakowicki Cemetery in Krakow) - painter, draftsman, stage designer, philosopher and Orthodox theologian.
"... Every person with genuine religious intuitions must be a heretic, because heresy is a different view, it is an internal dialogue, it is a fight with the existing forms of our consciousness that we have inherited or otherwise adopted and we are forced to verify them. Why Poles are such an irreligious nation [...]. They are devout, that's true. However, they did not create any great heresy, because they are thoughtlessly religious ... ”- Jerzy Nowosielski.
He was born in Krakow. His father was a Lemko of Uniate denomination and came from Odrzechowa in the Sanok poviat, his mother was Polish with German roots. Her ancestors came to Poland during the so-called Josephine colonization.
In 1940 he started studying at the Staatliche Kunstgewerbeschule Krakau under Professor Stanisław Kamocki. In the years 1942–1943, during his novitiate, he perfected icon writing in the Uniate Lavra of St. John the Baptist in Uniów near Lviv. After returning to Krakow, he was associated with the circle of the future Krakow Group. In the years 1945–1947 he studied at the Academy of Fine Arts in Kraków with professor Eugeniusz Eibisch. At the 1st Exhibition of Modern Art in Krakow (1948) he exhibited paintings in the style of geometric abstraction.
At the beginning of his artistic career, he was an assistant to Tadeusz Kantor and was influenced by Tadeusz Brzozowski. During the socialist realism period, he dealt with sacred art and set design. In 1950 he and his wife, Zofia, moved to Łódź at ul. Narutowicza 113. His wife worked as a set designer at the Arlekin Puppet Theater, while he was the artistic director of the State Directorate of Puppet Theaters. He was, among others the creator of puppets and scenography for the play Miś Łazęga for the Pinokio Theater in 1952. It was also here that he established close contact with Teresa Tyszkiewicz and Stanisław Fijałkowski. In 1957 he became a lecturer at the State Higher School of Fine Arts (now the Władysław Strzemiński Academy of Fine Arts in Łódź), where he initially taught students in the decorative fabric design studio, and then in the painting studio. At the same time, he joined the Łódź artistic group "Piąte Koło". The Łódź period is visible in the artist's paintings, incl. on a series of paintings entitled Lodz Landscape. He himself referred to the old factories in Lodz as "Lodz gothic". He had his first exhibition in 1955, then he represented Poland at the Venice Biennials (1956) and Sao Paulo (1959). He left Łódź with his wife in September 1962 to return to Kraków. From 1976 he was a professor at the Academy of Fine Arts in Krakow and a member of the Polish Academy of Arts and Sciences, the Young Artists Group and the Krakow Group.
“… You can't be afraid to paint a bad picture. If a painter is afraid to paint a bad picture all his life, he will never paint the best one! ... ”- Jerzy Nowosielski.
On January 26, 1989 at the Academy of Fine Arts in Krakow, my dream came true, meeting and photographing Jerzy Nowosielski. I must say it was not easy. And even much more difficult than some American stars. Several people from Krakow promised me a contact with Nowosielski, but when I specifically asked, did they withdraw strangely? One of the people gave me a telephone, landline of course, because there were no others at the time. I called, a cool voice on the other end - I introduced myself that I would be in Krakow for 3 days, and then I would return from Warsaw to New York and I can't imagine not taking a portrait of him at that time. There was a silence - I thought, I would either prevail on my side with something, or it would be fine - I said that on January 25, 1989, I would photograph Lem. Maybe January 26 at the Academy of Fine Arts? - said Nowosielski - I nodded right away. It was an incredible meeting, he asked me about Lem, whom I had photographed the day before in his house in Krakow. Since then, when I saw Jerzy Nowosielski's paintings in my collections, I understood them completely differently, looking through the prism of their author.
In 1996, together with his wife Zofia, he founded the Nowosielski Foundation, whose aim is to support the outstanding achievements of Polish culture by granting scholarships and annual awards. From an early age he was fascinated by the Eastern liturgy in which he was brought up (first as a Greek Catholic, then an Orthodox).
He wrote icons mainly depicted in metaphysical figural compositions and landscapes; the flat-painted forms were outlined. He created monumental wall decorations, incl. in the church in Lourdes, the church of the Holy Spirit in Tychy, the church of the Immaculate Conception of the Blessed Virgin Mary in the Azores in Krakow, the lower church of St. Jan Klimek in Warsaw, the Church of the Nativity of the Blessed Virgin Mary in Gródek, the Church of the Nativity of the Blessed Virgin Mary in Kętrzyn, the Church of Divine Providence in Warsaw (Wesoła), the Church of the Exaltation of the Holy Cross in Jelonki in Warsaw and in the church in Hajnówka. Iconostases and paintings by Jerzy Nowosielski decorate, among others: the Greek Catholic Cathedral of St. Vincent and St. James in Wrocław, the Orthodox Church of the Exaltation of the Holy Cross in Górowo Iłowiecki, the chapel in the Retreat House in Warsaw (Wesoła), the chapel in the Metropolitan Seminary in Lublin, where Greek Catholic alumni pray, and the monastery chapel of Fr. Bazylianów in Węgorzewo. In Krakow, he designed and built the Greek Catholic chapel of Saints Boris and Gleb in the building of the Metropolitan Chapter at ul. Kanonicza. In Bialy Bor he created a small Greek Catholic church, in which he designed the architecture, interior furnishings and painting decorations.
"…I am nobody. The longer I live, the more I grow in it ... Just by creating, I want to be nobody. What irritates me most about artists of my generation is that they want to be somebody at all costs… ”- Jerzy Nowosielski.
The last, unfinished work by Jerzy Nowosielski is the crucifix in the church of St. Dominik in Warsaw's Służewo. Author of theoretical works on icon and painting, including Around an Icon. Conversations with Jerzy Nowosielski (1985), Otherness of the Orthodox Church (1991).
He has been awarded and distinguished many times, including: Grand Cross of the Order of Polonia Restituta (1998), Commander's Cross of the Order of Polonia Restituta (1993), Gold Medal for Merit to Culture Gloria Artis (2008), title of doctor honoris causa of the Jagiellonian University (2000), Totus Award in the category of "Achievements in the field of Christian culture" (2000), Award of the City of Krakow (1987, 19960, Jan Cybis Award (1988), Award of the Minister of Culture and Art, 1st degree (1973).
“… It must be said that we are on the verge of a great metaphysical black hole. Everything will turn inside out, as it were. And it is art that will help us transfer our reality to the other side. Art will save us… ”- Jerzy Nowosielski.
In May 2012, the Jerzy Nowosielski Room was opened at the Presidential Palace in Warsaw, where you could see 10 of the artist's works.
Two days after the artist's death, the police determined that most likely between the afternoon hours of February 22, 2011 and the morning hours of February 23, 2011, Nowosielski's apartment was broken into and his paintings were stolen. Ten paintings and icons of the painter, two icons of an unknown author, two reproductions of an unknown author, two clocks, a number of souvenirs and PLN 230 were stolen. A spokesman for the Małopolska police on March 5, 2011 announced that the stolen paintings had been recovered. On March 8, 2011, the works and items recovered after the break-in were handed over to the Nowosielski Foundation, whose president is Andrzej Starmach, who was once a longtime friend and guardian of the painter.
In Olszyny near Wojnicz, in August-September 2015, Nowosielski's polychrome from 1956-1957 on the altar wall and the vault of the parish church chapel was destroyed. At the request of the parish priest, Fr. Jakub Rozum, the polychrome was completely repainted by an amateur painter from Żegocina. Gilding was added, and the characters' faces were made similar to marketplace painting. The polychrome was not entered in the register of monuments. The original condition of the polychrome was restored in 2017 after a conservation order.
“… Painting pictures means preparing a space in which we will have to live after death, it means building a flat for ourselves. If you don't love what you paint, it's a waste of time… ”- Jerzy Nowosielski.
[Reaction to the paintings from the monographic exhibition of Jerzy Nowosielski at the National Museum in Poznań in 1993 - note] "... How much do you remember a picture? Maybe 10 years. And I am painting 50! I saw my life that I did not remember. It was a shocking experience for me. Do you know who you were 30 or 40 years ago? Someone very specific, and it manifested itself in the image, it was embodied. Amazing experience - as if to see my life cut into sections that have already fallen away from me, I will never reconstruct them. And suddenly someone shows me: this is you from 40 years ago. This is a piece of life that I don't have anymore. It is a joyful and tragic experience at the same time ... ”- Jerzy Nowosielski.
Comments