
Jacek M. Gałązka (ur. 28 kwietnia 1924 w Wilnie, zm. 8 maja 2018 w Cornwall w Stanie Connecticut w USA) – żołnierz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, publicysta, działacz polonijny i prezes Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce w latach 1999–2008.
Absolwent Korpusu Kadetów w Rawiczu. W 1940 przedostał się z okupowanej Polski przez Słowację, Węgry do Francji, a następnie do Anglii.
W 1942 zdał maturę w Edynburgu i wstąpił do WP.
Po kursie podchorążówki 1942-1943, jako podchorąży artylerii, brał udział w inwazji na Normandię w 2. pułku art. mot. w 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka.
Od lipca 1944 do marca 1945 służył jako podoficer zwiadowca. W marcu ranny w Holandii i za czyny bojowe awansowany na podporucznika.

Po wojnie ukończył studia ekonomiczne na Uniwersytecie w Edynburgu, Zdemobilizowany w marcu 1947.
W 1952 wyemigrował do USA, gdzie pracował jako wydawca w wydawnictwie Charles Scribner s and Sons, dochodząc do funkcji Prezesa. Następnie pracował w Hippocrene Books, gdzie specjalizował się w książkach o Polsce i tłumaczeniach polskich klasyków.
Przetłumaczył "Myśli Nieuczesane" Stanisława Leca.
Założył "Polish Heritage Publication".
Od 1987 był redaktorem pisma "New Horizon-Polsko-Amerykański Przegląd Kulturalny" przy Nowym Dzienniku.
W latach 1999-2008 pełnił funkcję Prezesa Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku.

„…Spotkaliśmy się pierwszy raz w Nowym Jorku 17 maja 1987 r. w Greenwich CT/USA u Wojtka Fibaka - https://www.czczaplinski.com/post/portret-z-historią-wojciech-fibak - a potem 8 listopada 1988 r. w jego biurze w Nowym Jorku, gdzie zrobiłem mu zdjęcia, oraz rozmowę, która ukazała się w nowojorskim magazynie KARIERA…” – Czesław Czapliński.
W maju 1991 r. ukazała się moja rozmowa z Jackiem Gałązką w nowojorskim magazynie KARIERA (maj 1991) Czesław Czapliński pt.: „Hippocrene Books”:
Wydawnictwo mieści się w dobrej części Manhattanu, bo przy Madison Ave. Za oknami gabinetu szefa, Jerzego Błagowidowa, słynne wieżowce, we wnętrzu – cisza, spokój i elegancja. Spotykam tu także drugiego wydawcę Jerzego Gałązkę. Urodził się w Wilnie i mieszkał tam do wojny. W latach czterdziestych rodzinę wywieźli Niemcy. Do Ameryki przyjechał w 1951 roku. Zaczął skromnie w biurze — od 35 dolarów tygodniowo. Miał dyplom magistra ekonomii, studiował w Belgii i Monachium. W USA uzyskał dyplom New York University.
— Kiedy zetknął się pan z wdawnictwem?
— W 1955 roku dostałem pierwszą pracę w wydawnictwie i po stosunkowo krótkim czasie zostałem dyrektorem sprzedaży, moja pensja się podniosła, zarabiałem dobrze. Pracowałem na kierowniczych stanowiskach w wydawnictwach Doubleday, Macmillan, Funk & Wagnalls.
—Aż wreszcie założył pan własne wydawnictwo?
—Tak, w 1970 roku.
—Jaka była pierwsza książka?
—Jedną z pierwszych, która przyniosła sukces, był słownik polsko-angielski i angielsko-polski Pogonowskiego.

—Co pan ma na myśli mówiąc o sukcesie?
—Sprzedaje się dobrze od 15 lat, myślę, że poszło już ponad 50 tysięcy egzemplarzy. No i „Lalka” Prusa po angielsku, gdyż chcieliśmy Amerykanom przybliżyć literaturę polską. Wydaliśmy tylko 2500 egzemplarzy.
— Jak się sprzedawała?
—Wolno, przez 121at nie mogliśmy tego sprzedać. Mimo tych niezbyt dobrych doświadczeń z polską prozą w Ameryce staramy się dzieło kontynuować, przygotowując „Trylogię" Sienkiewicza.
— Z czego więc żyje pana wydawnictwo?
— Większość zarobków Hippocrene Books, Inc. pochodzi z książek o historii amerykańskiej i słowników.
— Jest pan również autorem kilku powieści: „The Lady Lion Tamer", „The Last Train From Berlin", o której nowojorski dziennik „Wall Street Journa" pisał: „Starts quietly but steadily builds tension. The ending is savagely ironic…". Książki przetłumaczone były na wiele języków. Czy oparte są na pana własnych przeżyciach?
—W każdym razie oddają atmosferę mego życia…

—Z pytaniem o plany wydawnicze zwróciłem się do Jacka Gałązki, bylego prezesa jednej z największych amerykańskich firm wydawniczych Charles Scribner's Sons, a obecnie odpowiedzialnego za polskotematyczne książki w Hippocrene Books Inc.?
— Przede wszystkim będziemy wydawać „Trylogię", to jest wielki projekt na kilka lat. W przyszłym roku chcemy "dać dużą książkę kucharską pana Sttybla oraz „Taniec polski" pani Dziewanowskiej. To będzie książka dla instruktorów i uczniów, zawierająca encyklopedyczne wiadomości o tańcach polskich. Pracujemy nad nowymi wydaniami różnych słowników. Pan Pogonowski pisze książkę na temat „Język polski dla Amerykanów, którzy jadą do Polski". Poza tym przygotowuje dla nas atlas historii Żydów w Polsce.
Kilkudziesięciostronicow katalog Hippocrene Books, Inc. zawiera wiele przewodników po całym świecie, słowników, książek historycznych. Imponująco wygląda wydawany od kilku lat „The Polish Heritage Calendar", o ktårym magazyn People napisał: “It contains striking examples of Polish art, such as Jan Styka's Tadeusz Kosciuszko Leading His Troops Into Battle at Raclawice”. c.c.
PORTRAIT with HISTORY Jacek M. Gałązka

Jacek M. Gałązka (born April 28, 1924 in Vilnius, died May 8, 2018 in Cornwall, Connecticut, USA) - soldier of the Polish Armed Forces in the West, publicist, Polish diaspora activist and president of the Józef Piłsudski Institute in America in the years 1999-2008.
A graduate of the Cadet Corps in Rawicz. In 1940, he escaped from occupied Poland through Slovakia, Hungary to France and then to England.
In 1942, he passed his secondary school leaving exams in Edinburgh and joined the Polish Army.
After completing the officer cadet course in 1942-1943, as an artillery cadet, he took part in the invasion of Normandy in the 2nd Artillery Regiment in the 1st Armored Division of General Maczek.
From July 1944 to March 1945 he served as a non-commissioned officer scout. In March he was wounded in Holland and for his combat actions promoted to second lieutenant.
After the war he graduated in economics from the University of Edinburgh, demobilized in March 1947.
In 1952 he emigrated to the USA, where he worked as a publisher at Charles Scribner's and Sons, reaching the position of President.
He then worked at Hippocrene Books, where he specialized in books about Poland and translations of Polish classics.
He translated "Myśli Nieuczesane" by Stanisław Lec.
He founded "Polish Heritage Publication".
Since 1987 he has been the editor of the magazine "New Horizon-Polsko-Amerykański Przegląd Kulturalny" at Nowy Dziennik.
In the years 1999-2008 he was the President of the Józef Piłsudski Institute in New York.

"...We met for the first time in New York on May 17, 1987 in Greenwich CT/USA at Wojtek Fibak's - https://www.czczaplinski.com/post/portret-z-historią-wojciech-fibak - and then on November 8, 1988 in his office in New York, where I took photos of him, and the interview, which was published in the New York magazine KARIERA..." - Czesław Czapliński.
In May 1991, my conversation with Jacek Gałązka was published in the New York magazine KARIERA (May 1991) Czesław Czapliński entitled: "Hippocrene Books": The publishing house is located in a good part of Manhattan, on Madison Ave. Outside the windows of the boss's office, Jerzy Błagowidow, are the famous skyscrapers, inside - silence, peace and elegance. I also meet the second publisher, Jerzy Gałązka. He was born in Wilno and lived there until the war. In the forties, the family was deported by the Germans. He came to America in 1951. He started modestly in an office - from $35 a week. He had a master's degree in economics, studied in Belgium and Munich. In the USA, he obtained a degree from New York University.
— In 1955 I got my first job in a publishing house and after a relatively short time I became sales director, my salary increased, I earned well. I worked in management positions in Doubleday, Macmillan, Funk & Wagnalls.
—And finally, you founded your own publishing house?
—Yes, in 1970.
—What was your first book?
—One of the first that brought success was Pogonowski's Polish-English and English-Polish dictionary.
—What do you mean by success?
—It has been selling well for 15 years, I think over 50 thousand copies have already been sold. And "The Doll" by Prus in English, because we wanted to introduce Americans to Polish literature. We only published 2,500 copies.
—How did it sell?
—Slowly, for 121 years we couldn't sell it. Despite these not-so-good experiences with Polish prose in America, we are trying to continue the work by preparing Sienkiewicz's "Trilogy".
— So what does your publishing house live off of?
— Most of Hippocrene Books, Inc.'s earnings come from books on American history and dictionaries.
— You are also the author of several novels: "The Lady Lion Tamer", "The Last Train From Berlin", about which the New York daily "Wall Street Journal" wrote: "Starts quietly but steadily builds tension. The ending is savagely ironic...". The books have been translated into many languages. Are they based on your own experiences?
— In any case, they reflect the atmosphere of my life...
—I turned to Jacek Gałązka, former president of one of the largest American publishing companies, Charles Scribner's Sons, and currently responsible for Polish-themed books at Hippocrene Books Inc., with a question about publishing plans.

— First of all, we will publish the “Trilogy,” which is a big project for several years. Next year, we want to “give a big cookbook by Mr. Stybel and “Polish Dance” by Ms. Dziewanowska. It will be a book for instructors and students, containing encyclopedic information about Polish dances. We are working on new editions of various dictionaries. Mr. Pogonowski is writing a book on the subject “Polish Language for Americans Who Go to Poland.” In addition, he is preparing an atlas of the history of Jews in Poland for us.
The several dozen-page Hippocrene Books, Inc. catalog contains many guides to the world, dictionaries, and history books. The “Polish Heritage Calendar,” published for several years, looks impressive, about which People magazine wrote: “It contains striking examples of Polish art, such as Jan Styka's Tadeusz Kosciuszko Leading His Troops Into Battle at Raclawice.” c.c.
Nigdy nie sądziłam, że znajdę tak dobre kasyno online! Trafiłam na świetną recenzję tutaj: https://speedwaynews.pl/zuzel/recenzujemy-ggbet-kasyno-jak-dobra-jest-oferta-tej-platformy/ i postanowiłam spróbować. GG.Bet oferuje naprawdę dużo – od automatów po gry na żywo, a do tego super promocje na start! Jeśli macie ochotę pograć, to naprawdę warto!