top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraCzesław Czapliński

PORTRET z HISTORIĄ Barbara Piasecka Johnson

Zaktualizowano: 8 sty 2022


Barbara Piasecka (ur. 25 lutego 1937 r w Staniewiczach – zm. 1 kwietnia 2013 r., została pochowana na cmentarzu św. Wawrzyńca we Wrocławiu). Rok przed śmiercią "Forbes" umieścił ją na 120. miejscu najbogatszych osób na świecie.

Pierwszy raz w Nowym Jorku spotkałem i fotografowałem Barbarę Piasecka Johnson w październiku 1982 r. ze Zbigniewem Brzezińskim i Nelą Rubinstein.

—Od tamtego czasu, odwiedzałem ją wielokrotnie w Jasnej Polanie koło Princeton, szczególnie, gdy przyjeżdżali wybitni goście – spotkanie z Księciem Albertem z Monako 21 września 2002 r. Ale chyba już najbardziej osobistą sprawą, po schronie przeciwatomowym, który miała na Jasnej Polanie, to pokazanie mi grobów swoich psów…

Wróćmy do przeszłości Barbary Piaseckiej, która w wieku 31 lat w 1968 r. z 200 dolarami w kieszeni i dyplomem ukończenia studiów z historii sztuki przyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. Znajduje pracę jako służąca w domu jednego z najbogatszych ludzi w Ameryce, J.Sewarda Johnsona Sr., syna założyciela kompanii Johnson & Johnson. W ciągu 3 lat wychodzi za mąż za 42 lata starszego od siebie Johnsona. Kiedy po dwunastu latach małżeństwa, 23 maja 1983 roku, Johnson Sr. umiera na raka prostaty, Barbara dziedziczy spadek, który czyni ją jedną z najbogatszych kobiet na świecie, obok królowej Anglii Elżbiety II i królowej Holandii Beatrix. Trudno o bardziej spektakularny przykład kariery.



Do czasu śmierci Johnsona Sr. było bardzo mało informacji o Barbarze Piaseckiej Johnson, która unikała wywiadów, fotografów bała się jak diabeł święconej wody. Nizmiernie rzadko pojawiała się publicznie, zawsze w silnej obstawie ochrony osobistej. Pamiętam, jak zaprzyjaźniona z osoba umawiała dla mnie sesję zdjęciową na początku lat osiemdziesiątych. Motywacja odmowy była taka, że Johnson Sr. (jej mąż) boi się, aby jej nie porwano, i woli, aby ludzie nie wiedzieli, jak wygląda. Jedyne informacje o Barbarze Piaseckiej Johnson pochodziły od ludzi, którzy pracowali u Johnsona i z takich czy innych względów stracili pracę. Niewiarygodne opowieści wydawały się fantazją. Nic nie wskazywało na to, że kiedykolwiek dowiemy się prawdy.

Jednak po otwarciu testamentu Johnsona, kiedy okazało się, że Barbara Piasecka Johnson dziedziczy fortunę ocenianą na 400 milionów do 1 biliona dolarów, a sześcioro dzieci nic, rozpoczął się największy w historii Ameryki proces „Johnson v. Johnson” z udziałem 210 adwokatów, którzy wzięli ponad 24 miliony dolarów honorarium za swoje usługi. Proces odsłonił kulisy wielu spraw, same dokumenty zgromadzone w sądzie przez Barbarę Piasecką Johnson, jako odpowiedź na zarzuty dzieci, zawierały 55 tysięcy stron.

Z procesu wynikało, że najbardziej rozsierdziła dzieci Johnsona gwałtowna zmiana stylu życia ich ojca i wręcz nienormalne wydawanie zawrotnych sum pieniędzy. Jeden ze świadków na rozprawie stwierdził, że Barbara Piasecka Johnson chełpiła się, że „wydała więcej w ciągu roku niż królowa Elżbieta II”. Za rządów Barbary Piaseckiej Johnson samochody dodge zostały zastąpione mercedesami i bentleyami, niedroga posiadłość we Francji Bordeaux zamieniona na Chateau Haut-Brion i Saint-Julien. Z innych większych zakupów nieruchomości w tym okresie można wymienić kupno wyspy na Bahama za 7,5 miliona dolarów, dwóch domów we Wlaszech, domu na Florydzie i oczywiście budowę Jasnej Polany, której samo utrzymanie w pierwszych sześciu miesiącach 1983 roku kosztowało ponad milion dolarów.

Wróćmy do początku. Barbara Piasecka urodziła się 25 lutego 1937 roku we wsi Staniewice w północno-wschodniej Polsce jako czwarte dziecko w biednej rodzinie.

Po wojnie rodzice przenieśli się do Wrocławia, gdzie Barbara Piasecka ukończyła historię sztuki. W 1968 roku wyjechała z Polski, najpierw do Rzymu, a później do Ameryki.

Dzięki rekomendacji polskich znajomych w Stanach Zjednoczonych Barbara Piasecka otrzymała pracę w domu Johnsona w Oldwick w stanie New Jersey. Najpierw jako pomoc w kuchni, kiedy jednak okazało się, że nie ma o gotowaniu zielonego pojęcia, została przeniesiona na tzw. piętro, gdzie była pokojówką, okazjonalnie zajmując się wnukami Johnsona.

W tym czasie Johnson mieszkał ze swoją drugą żoną Esther, poślubioną 30 lat wcześniej. Z zeznań sądowych wynika, że kiedy po raz pierwszy zobaczył Barbarę Piasecką idącą w kostiumie kąpielowym po plaży na Cape Cod, stracił głowę.

W następnym roku (1969) Barbara Piasecka z zaoszczędzonymi pieniędzmi przeniosła się do Nowego Jorku, aby studiować na New York University, Johnson dał jej mieszkanie na Sutton Place South, a w niedługim czasie sam się tam przeniósł.

W listopadzie 1971 roku rozwiódł się z żoną, a w tydzień później ożenił z 42 lata od siebie młodszą Barbarą Piasecką, nie zapraszając na ślub nawet własnych dzieci.

Już wówczas Barbara Piasecka Johnson główną uwagę skoncentrowała na budowie rezydencji, którą nazwała Jasna Polana, na 140 akrach niezwykle drogiej ziemi w Princeton w stanie New Jersey, według projektu architekta gmachu ONZ Wallace Harrisona. Budowa trwała ponad cztery lata i pochłonęła 30 milionów dolarów. Keith Wold powiedział na rozprawie, że Barbara Piasecka Johnson osobiście nadzorowała budowę twierdząc, iż „wszyscy architekci są głupcami”, że „zatrudniała i wyrzucała dużą liczbę pracowników i rzemieślników. Żądała niekiedy rozbierania całych ścian tylko dlatego, że nie podobał jej się kolor kilku kamieni”. Kiedy sufit wewnętrzny był za niski, podnoszono dach. Niejednokrotnie Barbara Piasecka Johnson zatrudniała rodaków z Polski. Wynajęto nawet dla nich cały hotel. Ich dziełem były między innymi kute żelazne bramy i ogrodzenia. Rozmawiałem z jednym z tych Polaków. Opowiadał, że bardzo niezadowolona z ich pracy chlebodawczyni robiła im karczemne sceny.


Co pochłonęło tak olbrzymie fundusze? Marmurowe łazienki mają podgrzewane podłogi oraz pozłacane wieszaki na ręczniki i krany. Budy, nie, przepraszam, domy dla psów, są klimatyzowane. Mieszczą się w nich nawet specjalne kuchnie. Pięć milionów dolarów kosztowało mauzoleum, w którym oprócz państwa Johnsonów mają również być pochowane ich psy, ulubiony bokser imieniem Prince (Książe) i brytanka Klara. Na ścianach mauzoleum przewidziano malarstwo w stylu Rafaela, a wewnątrz antyki i inne cenne dzieła sztuki. Kolekcja sztuki, głównie starzy mistrzowie, oceniana jest na 100 milionów dolarów.

W kaplicy znajduje się dzwon, na którego boku wyryto słowa: „Największemu przyjacielowi Polski J.Sewardowi Johnsonowi, 23 maja 1983”, a z drugiej strony: „Solidarność 1980”. Pod kaplicą został umieszczony schron przeciwatomowy, ze zbiornikami na 5 tysięcy galonów wody, generatorami elektryczności, oczyszczaczami powietrza, zapasami żywności w zamrażarkach, peryskopem itd.

Basen długości 72 stóp, otoczony greckimi i rzymskimi rzeźbami, marmurowe jacuzzi o 12 stopach kwadratowych, mały ośmiokątny pokoik śniadaniowy, składający się z 4200 osobnych kawałków drewna, cieplarnia dla orchidei, która kosztowała 78 tysięcy dolarów itd., itd.

Opracowany został specjalny system ochrony posiadłości, jakiego zapewne nie ma Biały Dom. Wszędzie umieszczone kamery rejestrują przez całą dobę wszystkie poczynania 12-osobowej załogi. Oprócz tego sensory w pomieszczeniach, niewidoczne promieniowanie, telefony pogotowia, okna kuloodporne. Imponujący jest też arsenał broni, począwszy od 38-kalibrowych rewolwerów, a skończywszy na potężnych M-16 i miotaczach pocisków.

Barbara Piasecka Johnson, która napisała pracę dyplomową z historii sztuki pt. „Jan Stanisławski — twórca współczesnego krajobrazu polskiego” na Uniwersytecie im.B.Bieruta we Wrocławiu, podróżując z mężem, miała wreszcie możliwość zapoznania się z oryginałami światowych arcydzieł. Wkrótce zaczęła je kupować. Pisma o sztuce stale donosiły, jak to Barbara Piasecka-Johnson przebiła na aukcji Muzeum Gettiego, czy francuskie muzeum narodowe, kupując np. z 1,5 miliona dolarów sekretarzyk Ludwika XVI, znajdujący się w Wersalu, ustalając tym samy swoisty rekord zapłaty za pojedyńczy mebel. Wydała prawie milion dolarów na stół boulle Ludwika XIV, czy ponad 23 tysiące dolarów na dwie wyszywane poduszki. Swoje zbiory malarstwa zaczęła od skupowania francuskich impresjonistów, aby wkrótce przejść do gromadzenia starych mistrzów. W 1984 roku zapłaciła 4,8 miliona dolarów za szkic węglem Rafaela, ustalając najwyższą w historii sztuki cenę jaką zapłacono za rysunek.

Niezwykle ciekawą lekturą w czasie rozprawy okazał się testament Johnsona, który był zmieniany aż 22 razy. Jeszcze zanim Barbara Piasecka wyszła za mąż za Johnsona, w jego testamencie pojawił się zapis 5 milionów dolarów na jej rzecz. Dzień przed ślubem podpisali umowę przedmałżeńską, zgodnie z którą miała mieć dochód z 10 milionów dolarów udziałów Johnsona i otrzymać 250 tysięcy dolarów w razie jego śmierci. Na 39 dni przed śmiercią Johnson Sr., już po raz dwudziesty drugi, zmienił testament, zapisując wszystko Barbarze Piaseckiej Johnson. Jedynie 75 milionów dolarów przekazał na oceaniczne fundacje w Fort Pierce na Florydzie, którym zajmował się za życia. Finansowi specjaliści obliczyli, że tylko z akcji dochód Barbary Piaseckiej Johnson może dojść do 50 milionów dolarów rocznie.

Trwający trzy lata proces, który odkrył wiele tajemnic rodzinnych (pisała o tym cała amerykańska prasa), zakończył się w połowie 1986 roku umową, że każde z sześciorga dzieci otrzyma po 6 milionów dolarów, a Barbara Piasecka Johnson 350 milionów dolarów. Urząd podatkowy zabrał 86 milionów dolarów, adwokaci 24 miliony itd.

Barbara Goldsmith napisała książkę pt. „Johnson v. Johnson”. W recenzji tej publikacji, jaką zamieścił „The New York Times”, sędzia do spraw spadkowych Marie M.Lambert przytoczyła wypowiedź Barbary Paseckiej-Johnson w czasie rozprawy. Powiedziała wtedy: „Jestem najważniejsza dla Polaków zaraz po Papieżu” i dodała: „Nie, Papież jest na drugim miejscu!”. Ciekawe, czym uzasadniła swoją wypowiedź. Z tego, co powszechnie wiadomo, poza sponsorowaniem Konkursu Chopinowskiego w Warszawie w 1975 roku, przekazaniem miliona dolarów pomocy dla Polski w 1981 roku, kiedy został ogłoszony stan wojenny, niefortunną przygodę ze Stocznią Gdańską, zainwestowaniem pewnej sumy w preparat prof. Tołpy, którego na jej prośbę odwiedziłem we Wrocławiu. To co było konkretne, to zorganizowaniem na Zamku Królewskim wystawy obrazów pt. „Opus Sacrum” — nic więcej dla Polaków mieszkających w kraju i w Stanach Zjednoczonych nie zrobiła.


Zamiast stoczni Barbara Piasecka Johnson rozpoczęła budowę nowego gmachu Centralnej Biblioteki Rolniczej w Warszawie — pisała prasa. Bedzie ona pięciokrotnie wieksza od obecnej. Zakończenie budowy planowane jest na rok 1994. W zamian Barbara Piasecka Johnson przejmie dotychczasowy gmach, Resursę Obywatelską przy Krakowskim Przedmieściu, w ktorym planuje urządzenie galerii sztuki oraz pracowni konserwacji zabytków. Nic z tego również nie wyszło.

We września 2000 roku, w ekskluzywnym klubie golfowym na Jasnej Polanie w Princeton, byłej rezydencji Barbary Piaseckiej-Johnson, odbyła się zorganizowana przez The Barbara Piasecka Johnson Foundation aukcja charytatywna zatytułowana “Sztuka na rzecz autyzmu”. Barbara Piasecka Johnson, która osobiście podejmowała zaproszonych gości podczas aukcji i towarzyszącego jej przyjęcia, przekazała na ten cel w darze wybrane dzieła polskich mistrzów malarstwa ze swojej kolekcji.

Aukcję zorganizowała i poprowadziła firma Christie’s z Nowego Jorku. W komitecie honorowym, któremu przewodniczyła Barbara Piasecka Johnson, znalazły się osoby: Książę Albert z Monako, Placido i Marta Domingo, Markiz Cholmondeley, Franco Zeffirelli, Beverly Sills, Gary Player, Robert Wagner, Krzysztof i Elżbieta Pendereccy. Barbara Piasecka Johnson, przeznaczyła 430 tys. dolarów zebranych. na aukcji w Jasnej Polanie, na walkę z autyzmem.


Na wiele lat Barbara Piasecka Johnson obraziła się na Polskę i Polaków. We wrześniu 2001 obiegła Polskę sensacyjna wiadomość, że Barbara Piasecka Johnson chce przekazać w wieloletni depozyt Poznaniowi swoją kolekcję. Znajdują się w niej m.in. dzieła da Vinci, Rembrandta i Caravaggia. Władze Poznania entuzjastycznie podchodzą do pomysłu polskiej milionerki z USA. "Moja rodzina jest z Wielkopolski, mój ojciec walczył w powstaniu wielkopolskim. Uważam, że to jest kolebka państwa polskiego i dlatego właśnie tu chciałabym zostawić swoją kolekcję" - mówiła dziennikarzom Barbara Piasecka Johnson – "To są zbiory na światowym poziomie, Bóg mnie uszczęśliwił tym, że mam trzecie oko i znam się na dziełach sztuki, od razu je dostrzegam. W mojej kolekcji znajdują się obrazy Leonardo da Vinci, Rembrandta, Velazqueza" - mówiła.

Władze Poznania chcą, żeby kolekcja Barbary Piaseckiej Johnson była pokazywana w stolicy Wielkopolski i stała się kolejną atrakcją turystyczną miasta. "Dla takich dzieł trzeba wybudować specjalny budynek. To nie są koszty rzędu kilku milionów złotych, potrzebne są o wiele większe pieniądze. To potrwa kilka lat" - mówił wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz. Wiceprezydent Paweł Leszek Klepka dodał, że władze miasta są skłonne do poważnych poświęceń, by doprowadzić do tego, żeby obrazy, meble i rzeźby należące do Piaseckiej Johnson znalazły się w Poznaniu: "Myślę, że warto poświęcić jeden most, żeby je pokazać. Budowa mostu może poczekać, a te rzeczy będą wspaniałą promocją Poznania" - mówił. Podczas konferencji prasowej Barbara Piasecka Johnson zadeklarowała, że ubezpieczy swoją kolekcję, jeżeli w Poznaniu powstanie specjalne miejsce, gdzie będzie mogła zdeponować na wiele lat swoje dzieła. Jak poinformowała milionerka, obecnie większość dzieł wchodzących w skład jej kolekcji jest przechowywana w schronie atomowym w Genewie. Czym skończy się nowa propozycja Barbary Piaseckiej Johnson pokaże czas i jej testament?

Po śmierci Barbary Piaseckiej Johnson powstało kilka książek, które miały pokazać całą prawdę, ale mam wrażenie, że jest jeszcze za wcześnie.


PORTRAIT with HISTORY Barbara Piasecka Johnson (1937-2013)

Barbara Piasecka (born on February 25, 1937 in Staniewicze - died on April 1, 2013, was buried at the St. Lawrence Cemetery in Wrocław). A year before her death, Forbes placed her 120th in the richest place in the world.

I met and photographed Barbara Piasecka Johnson in New York for the first time in October 1982 with Zbigniew Brzezinski and Nela Rubinstein.

- Since then, I have visited her many times in Jasna Polana near Princeton, especially when eminent guests came - meeting with Prince Albert of Monaco on September 21, 2002. But probably the most personal matter, after the nuclear shelter she had in Jasna Polana, showing me the graves of your dogs ...

Let's go back to the past of Barbara Piasecka, who at the age of 31 in 1968 with $ 200 in her pocket and a diploma in art history diploma came to the United States. She finds a job as a maid at the home of one of the richest people in America, J. Seward Johnson Sr., son of the founder of Johnson & Johnson. In 3 years she gets married to 42 years older than herself Johnson. When, after twelve years of marriage, on May 23, 1983, Johnson Sr. dying of prostate cancer, Barbara inherits an inheritance that makes her one of the richest women in the world, next to Queen of England Elizabeth II and Queen of the Netherlands Beatrix. It is difficult to find a more spectacular example of a career.

Until the death of Johnson Sr. there was very little information about Barbara Piasecka Johnson, who avoided interviews, photographers were afraid like the devil of holy water. Extremely rarely she appeared in public, always in strong guard of personal protection. I remember how a friend of mine arranged a photo session for me in the early eighties. The motivation for the refusal was that Johnson Sr. (her husband) is afraid of being kidnapped and prefers people not to know what she looks like. The only information about Barbara Piasecka Johnson came from people who they worked for Johnson and for one reason or another lost their job. Unbelievable stories seemed fantasy. There was no indication that we would ever find out the truth.


However, following the opening of Johnson's will, when it turned out that Barbara Piasecka Johnson inherits a fortune estimated at 400 million to 1 trillion dollars, and six children nothing, began the largest trial in American history of "Johnson v. Johnson" involving 210 lawyers who they took over $ 24 million in fees for their services. The trial uncovered the backstage of many cases, the documents collected in court by Barbara Piasecka Johnson, in response to children's allegations, contained 55,000 pages.

The trial showed that Johnson's children were the most angry about the sudden change in their father's lifestyle and the abnormal spending of dizzying sums of money. One witness at the hearing said that Barbara Piasecka Johnson bragged that she "spent more in a year than Queen Elizabeth II." During the rule of Barbara Piasecka Johnson, dodge cars were replaced by Mercedes and Bentley cars, an inexpensive Bordeaux property in France converted into Chateau Haut-Brion and Saint-Julien. Other major purchases of real estate during this period include the purchase of an island to Bahama for $ 7.5 million, two homes in Wlaszech, a house in Florida, and of course the construction of Jasna Polana, whose maintenance alone in the first six months of 1983 cost more than $ 1 million.

Let's go back to the beginning. Barbara Piasecka was born on February 25, 1937 in the village of Staniewice in north-eastern Poland as the fourth child in a poor family.

After the war, my parents moved to Wrocław, where Barbara Piasecka graduated in art history. In 1968 she left Poland, first to Rome and then to America.


Thanks to the recommendation of Polish friends in the United States, Barbara Piasecka got a job at Johnson's home in Oldwick, New Jersey. First, as a help in the kitchen, but when it turned out that there was no cooking concept, it was transferred to the so-called floor, where she was a maid, occasionally looking after Johnson's grandchildren.

At that time, Johnson lived with his second wife Esther, married 30 years earlier. Judicial evidence shows that when he first saw Barbara Piasecka walking in a bathing suit on the beach on Cape Cod, he lost his head.

The following year (1969), Barbara Piasecka, with the money saved, moved to New York to study at New York University, Johnson gave her an apartment at Sutton Place South, and soon moved there himself.

In November 1971 he divorced his wife and a week later he married the younger Barbara Piasecka 42 years apart, not even inviting her own children to the wedding.

Already at that time Barbara Piasecka Johnson focused her attention on the construction of the mansion, which she called Jasna Polana, on 140 acres of extremely expensive land in Princeton, New Jersey, according to the design of the architect of the UN building Wallace Harrison. Construction took over four years and cost $ 30 million. Keith Wold said at the hearing that Barbara Piasecka Johnson personally supervised the construction claiming that "all architects are fools," that "employed and expelled a large number of workers and craftsmen. She sometimes demanded to dismantle entire walls just because she did not like the color of several stones. " When the interior ceiling was too low, the roof was raised. Often Barbara Piasecka Johnson employed compatriots from Poland. The whole hotel was even rented for them. For example, wrought iron gates and fences were their work. I talked to one of these Poles. He said that the breadmaker, very dissatisfied with their work, made them pub scenes.

What has consumed such huge funds? The marble bathrooms have heated floors and gold-plated towel rails and taps. Shacks, no, I'm sorry, dog houses are air-conditioned. They even have special kitchens. Five million dollars cost the mausoleum, in which, in addition to the Johnson family, their dogs, favorite boxer named Prince (Prince) and Klara's breeder are also to be buried. On the walls of the mausoleum there are paintings in the style of Rafael, and inside antiques and other valuable works of art. The art collection, mainly old masters, is estimated at $ 100 million.


Let's go back to the beginning. Barbara Piasecka was born on February 25, 1937 in the village of Staniewice in north-eastern Poland as the fourth child in a poor family. After the war, my parents moved to Wrocław, where Barbara Piasecka graduated in art history. In 1968 she left Poland, first to Rome and then to America. Thanks to the recommendation of Polish friends in the United States, Barbara Piasecka got a job at Johnson's home in Oldwick, New Jersey. First, as a help in the kitchen, but when it turned out that there was no cooking concept, it was transferred to the so-called floor, where she was a maid, occasionally looking after Johnson's grandchildren. At that time, Johnson lived with his second wife Esther, married 30 years earlier. Judicial evidence shows that when he first saw Barbara Piasecka walking in a bathing suit on the beach on Cape Cod, he lost his head. The following year (1969), Barbara Piasecka, with the money saved, moved to New York to study at New York University, Johnson gave her an apartment at Sutton Place South, and soon moved there himself. In November 1971 he divorced his wife and a week later he married the younger Barbara Piasecka 42 years apart, not even inviting her own children to the wedding. Already at that time Barbara Piasecka-Johnson focused her attention on the construction of the mansion, which she called Jasna Polana, on 140 acres of extremely expensive land in Princeton, New Jersey, according to the design of the architect of the UN building Wallace Harrison. Construction took over four years and cost $ 30 million. Keith Wold said at the hearing that Barbara Piasecka Johnson personally supervised the construction claiming that "all architects are fools," that "employed and expelled a large number of workers and craftsmen. She sometimes demanded to dismantle entire walls just because she did not like the color of several stones. " When the interior ceiling was too low, the roof was raised. Often Barbara Piasecka Johnson employed compatriots from Poland. The whole hotel was even rented for them. For example, wrought iron gates and fences were their work. I talked to one of these Poles.

He said that the breadmaker, very dissatisfied with their work, made them pub scenes. What has consumed such huge funds? The marble bathrooms have heated floors and gold-plated towel rails and taps. Shacks, no, I'm sorry, dog houses are air-conditioned. They even have special kitchens. Five million dollars cost the mausoleum, in which, in addition to the Johnson family, their dogs, favorite boxer named Prince (Prince) and Klara's breeder are also to be buried. On the walls of the mausoleum there are paintings in the style of Rafael, and inside antiques and other valuable works of art. The art collection, mainly old masters, is estimated at $ 100 million. In the chapel there is a bell, on the side of which is engraved the words: "The greatest friend of Poland J.Seward Johnson, May 23, 1983", and on the other hand: "Solidarity 1980". An atomic shelter was placed under the chapel, with tanks for 5,000 gallons of water, electricity generators, air purifiers, food supplies in freezers, periscope, etc. A 72-foot pool surrounded by Greek and Roman sculptures, a 12-foot marble hot tub, a small octagonal breakfast room, consisting of 4,200 separate pieces of wood, a greenhouse for orchids, which cost $ 78,000, etc., etc. A special property protection system has been developed that the White House probably does not have. Cameras located everywhere record around the clock all the activities of a 12-person crew. In addition, indoor sensors, invisible radiation, ambulance phones, bulletproof windows. The arsenal of weapons is also impressive, ranging from 38-inch revolvers to powerful M-16s and missile launchers.

Barbara Piasecka-Johnson, who wrote a thesis on art history entitled "Jan Stanisławski - creator of the contemporary Polish landscape" at the University of B. Bierut in Wroclaw, traveling with her husband, finally had the opportunity to learn about the originals of world masterpieces. Soon she started buying them. Letters about art constantly reported how Barbara Piasecka Johnson broke the Getti Museum at the auction or the French National Museum, buying, for example, from the $ 1.5 million secretary of Louis XVI, located in Versailles, thereby setting a specific record of payment for a single piece of furniture. She spent almost a million dollars on the Louis XIV boulle table, or over 23,000 dollars on two embroidered pillows. She began her painting collection with the purchase of French Impressionists and soon went on to gather old masters. In 1984, she paid $ 4.8 million for Rafael's charcoal sketch, setting the highest price in art history paid for drawing. Johnson's will, which was changed 22 times, turned out to be very interesting reading during the hearing. Even before Barbara Piasecka married Johnson, a $ 5 million record appeared in his will. The day before the wedding, they signed a pre-marriage agreement, according to which she was to have income from Johnson's $ 10 million stake and receive $ 250,000 if he died. 39 days before his death, Johnson Sr., for the twenty-second time, changed his will, writing everything down to Barbara Piasecka Johnson. He donated only $ 75 million to ocean foundations in Fort Pierce, Florida, which he dealt with in his lifetime. Financial specialists have calculated that only the share income of Barbara Piasecka Johnson can reach $ 50 million a year. The three-year trial, which uncovered many family secrets (the entire American press wrote about it), ended in mid-1986 with an agreement that each of six children would receive $ 6 million, and Barbara Piasecka Johnson $ 350 million. The tax office took $ 86 million, lawyers 24 million, etc.

Barbara Goldsmith wrote a book "Johnson v. Johnson." In a review of this publication, published by The New York Times, inheritance judge Marie M. Lambert cited Barbara Pasecka Johnson's statement at the hearing. She said then: "I am the most important for Poles right after the Pope" and added: "No, the Pope is in second place!" I wonder what she justified her statement. From what is commonly known, apart from sponsoring the Chopin Competition in Warsaw in 1975, donating a million dollars of help to Poland in 1981, when martial law was declared, an unfortunate adventure with the Gdańsk Shipyard, investing a sum in the preparation of prof. Tołpa, whom I visited in Wrocław at her request. What was specific was the organization of an exhibition of paintings at the Royal Castle "Opus Sacrum" - she did nothing more for Poles living in the country and in the United States. Instead of the shipyard, Barbara Piasecka Johnson began the construction of a new building of the Central Agricultural Library in Warsaw - the press wrote. It will be five times larger than the current one. Completion of construction is planned for 1994. In return, Barbara Piasecka Johnson will take over the existing building, the Citizens' Office at Krakowskie Przedmieście, in which she plans to arrange an art gallery and a monument conservation workshop. Nothing came of it either. In September 2000, at the exclusive golf club at Jasna Polana in Princeton, a former residence of Barbara Piasecka-Johnson, a charity auction organized by The Barbara Piasecka Johnson Foundation was held entitled "Art for Autism". Barbara Piasecka Johnson, who personally invited guests during the auction and the accompanying party, donated selected works of Polish painting masters from her collection for this purpose.

The auction was organized and led by Christie’s from New York. The honorary committee chaired by Barbara Piasecka Johnson included: Prince Albert of Monaco, Placido and Marta Domingo, Marquis Cholmondeley, Franco Zeffirelli, Beverly Sills, Gary Player, Robert Wagner, Krzysztof and Elżbieta Penderecki. Barbara Piasecka Johnson, allocated 430 thousand dollars collected. at the auction in Jasna Polana, to fight autism.

For many years, Barbara Piasecka-Johnson took offense at Poland and Poles. In September 2001 sensational news spread that Barbara Piasecka Johnson wants to give Poznań her collection in a long-term deposit. There are, among others works by da Vinci, Rembrandt and Caravaggio. Poznań authorities are enthusiastic about the idea of a Polish millionaire from the USA. "My family is from Greater Poland, my father fought in the Greater Poland Uprising. I believe that this is the cradle of the Polish state and that's why I would like to leave my collection here" - told Barbara journalists - "These are world-class collections, God made me happy I can see them immediately because I have a third eye and I know art works. In my collection there are paintings by Leonardo da Vinci, Rembrandt, Velazquez "- she said.

Poznań authorities want the Barbara Piasecka Johnson collection to be shown in the capital of Greater Poland and become another tourist attraction of the city. "A special building needs to be built for such works. These are not costs of several million zlotys, much more money is needed. It will take several years" - said Vice President of Poznań Maciej Frankiewicz. Vice President Paweł Leszek Klepka added that the city authorities are willing to make serious sacrifices to bring paintings, furniture and sculptures belonging to Piasecka Johnson to Poznań: "I think it is worth sacrificing one bridge to show them. Construction of the bridge can wait, and these things will be a great promotion of Poznan, "he said. During

Barbara Piasecka Johnson declared that she would insure her collection if a special place was created in Poznań where she could deposit her works for many years. As the millionaire said, currently most of the works included in her collection are stored in the nuclear shelter in Geneva. What will the end of Barbara Piasecka's new proposal show - Johnson's time and will? After the death of Barbara Piasecka Johnson, several books were created to show the whole truth, but I have the impression that it is too early.



Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page